MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy Michael Herbich, lekarz i radny z Zielonej Góry, boi się Kuby Wojewódzkiego?

Alicja Bogiel 68 324 88 46 [email protected]
Lekarz, radny, a do tego tenor... Michael Herbich z Zielonej Góry lubi zaskakiwać
Lekarz, radny, a do tego tenor... Michael Herbich z Zielonej Góry lubi zaskakiwać fot. Paweł Janczaruk
- Nie, nawet lubię jego ostry język - odpowiada. Może obu panów zobaczymy na jednej scenie. W telewizyjnym show "Mam talent".

We wtorek po południu Herbich występował w teatrze w Zielonej Górze. Śpiewał dla 3,5-letniej Noemi ze Świebodzina, chorej na hipoplazję nerwu wzrokowego. Dziewczynka nie widzi, a wzrok może odzyskać dzięki kosztownej kuracji w Chinach. Potrzebne jest 30 tys. dolarów. Wtorkowy koncert miał przybliżyć rodzinę i wolontariuszy do tej kwoty.
Herbich wystąpił obok innych lokalnych muzyków - Macieja Wróblewskiego, Felicjana Andrzejczaka... Na razie to oni są u nas bardziej sławni. Ale doktor zabiega teraz o ogólnopolską popularność. Tydzień temu w sobotę wziął udział w castingu do telewizyjnego show "Mam talent".

Przyjaciel kobiet i fan żużla

Przez wiele lat w Zielonej Górze znany był tylko z lekarskich osiągnięć. Jako ginekolog wyrobił sobie w mieście i w regionie niezłą renomę. Na początku pokazywany był również jako dziw nad dziwy. Wszyscy chcieli za granicę, a on po 20 latach pracy w Niemczech wrócił do Polski. - Pracowałem tam w szpitalach i operowałem skomplikowane przypadki - opowiadał nam niedawno o życiu na emigracji. - Miałem dobrą robotę, nieźle zarabiałem. Ale wróciłem.

Na swoje miejsce do życia i pracy wybrał Zieloną Górę. Dlaczego? - Pochodzę z okolic Rzepina, żona też - wspomina Herbich. - Ale w Zielonej Górze uczyłem się w studium nauczycielskim. Bardzo mi się miasto spodobało. Tutaj też mieszkali moi teściowie i szwagier. Dlatego to tu otworzyłem gabinet.
Był pierwszym lekarzem z naszego regionu wyróżnionym w akcji miesięcznika "Twój Styl". Za to, że jest przyjacielem kobiet. - Pierwszy ginekolog, który miał u nas prywatną klinikę. Leczę się u niego od samego początku - przedstawia doktora Mariola, jedna z pacjentek.

Niedawno Herbich błysnął w Zielonej Górze jako samorządowiec. Został radnym. Zajął miejsce Roberta Dowhana, jednego z najbardziej popularnych polityków w mieście. - Nie wiedziałem, czy się cieszyć tym, że jestem radnym, czy martwić odejściem pana Dowhana - mówił przed objęciem mandatu. Dylemat wziął się m.in. stąd, że doktor też kocha żużel. Dowhana cenił więc nie tylko jako samorządowca.
Sam Herbich do polityki trafił przypadkiem. Do startu w wyborach namówiła go posłanka Bożenna Bukiewicz. Po jakiejś dyskusji o tym, co trzeba w Polsce zmienić... - Do tej pory do Platformy się nie zapisałem - zdradza. Ale chyba deklarację wypełni, bo złapał politycznego bakcyla. - Jest w radzie sporo pracy, trzeba się przygotowywać na komisje i sesje, ale to ciekawe - przyznaje.
Zaśpiewam wszystko

Medycyna, polityka... Skąd jeszcze to śpiewanie? - Śpiewałem już 20 lat temu - zaznacza i pokazuje fotografie. - Teraz tylko do tego wróciłem.
Bóg obdarzył go niezłym prezentem. Ma imponującą skalę głosu - trzy oktawy. - Zaśpiewam wszystko - zapewnia. Na płycie, którą niedawno nagrał (własnym sumptem), wykonuje piosenki Paula Anki, Elvisa Presley’a, polskie przeboje. Nie żeby tak bez ćwiczeń. Wcześniej wziął kilka lekcji śpiewu i emisji głosu.
Przez lata Herbicha można było posłuchać najwyżej w gabinecie (jak ktoś poprosił, włączał płytę CD), teraz jest teatralna scena, a będzie... Teatr Wielki? - Nie wiem - odpowiada doktor. - Nie ma jeszcze wyników castingu w Poznaniu. Będą na początku maja. No i chyba nie za bardzo mogę opowiadać, co tam było...

Lekarz nie chce zdradzać szczegółów, ale nam udało się je poznać. Herbich swoim tenorem zaśpiewał w Poznaniu piosenki Anki i Presley’a. I spodobał się. A już na pewno ekipie telewizyjnej. Może dlatego, że powagą i repertuarem odbiegał od tłumu młodych ludzi z dziwnymi włosami. Wyłowiono go z tych, którzy mają talent, obstawiono reflektorami, kamerami... - Faktycznie, udzielałem wywiadu - potwierdza. - O co mnie wypytywano? O wszystko. Przez cały życiorys przejechaliśmy...
To wtedy padło pytanie o Wojewódzkiego, najbardziej złośliwego z jurorów show. - A dlaczego miałbym się go bać? - dziwi się doktor.
No tak, w temacie "showbiznes" Wojewódzki może Herbicha zagiąć, ale aż tylu innych talentów to raczej nie ma.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska