MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy koszykarze są zwarci, ambitni i nieobliczalni

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Trener GKK I LO Janusz Wierzbicki w otoczeniu podopiecznych obmyśla plan na pierwszy sezon w drugiej lidze. Kibice wierzą, że gorzowianie na dłużej zagoszczą na centralnym szczeblu.
Trener GKK I LO Janusz Wierzbicki w otoczeniu podopiecznych obmyśla plan na pierwszy sezon w drugiej lidze. Kibice wierzą, że gorzowianie na dłużej zagoszczą na centralnym szczeblu. Kazimierz Ligocki
W sobotę w końcu nastąpi ta chwila: męski klub z Gorzowa znów zagra mecz na centralnym szczeblu. Zawodnicy i trenerzy GKK I LO, beniaminka drugiej ligi, marzą o utrzymaniu. Z kolei działacze myślą o dalszym organizacyjnym rozwoju.

Trzech sezonów potrzebowano nad Wartą, by ambitne plany awansu do drugiej ligi stały się jawą. W tym czasie młody klub zyskał wierne grono kibiców i sponsorów. Zmienił się też zarząd, ale akurat ten manewr był zdaniem poprzedniego prezesa Andrzeja Stefanowicza potrzebny Gorzowskiemu Klubowi Koszykówki do kolejnych wyzwań. Nowym sternikiem został były zawodnik, a potem kierownik drużyny Robert Pawłowski.

- Każdego dnia przekonuję się, jak wielka różnica jest między trzecią, a drugą ligą. Na szczęście, większość papierowych formalności już za nami. Nie tylko wśród zawodników jest bojowy nastrój, bo każdego z nas czeka nowa rzeczywistość - wyjaśnia prezes GKK I LO.

Gorzowianie nie stawiają sobie wygórowanych celów. Owszem, wejście do czołowej ósemki byłoby znakomitym wynikiem, ale jeśli beniaminkowi przyjdzie walczyć w fazie play out, to tragedii też nie będzie. - Wszystko zweryfikuje boisko. Dla wielu zawodników druga liga będzie nowym doświadczeniem. Siła poszczególnych zespołów wyjdzie w praniu.

Podobnie nasza, bo w sparingach było różnie. Chłopcy są ambitni, chcą pokazać się z dobrej strony. Doszło kilku nowych, ale udało się scementować drużynę. Czasami brakuje jeszcze timingu w grze czy zrozumienia w obronie, ale i to zaczyna w nas dojrzewać. Jestem optymistą - mówi trener naszych Janusz Wierzbicki.

W gorzowskim klubie wszyscy zdają sobie sprawę, że rywale nie zastosują taryfy ulgowej. - A ci, którzy nas zlekceważą, mogą się przejechać. Beniaminka z reguły traktuje się z góry, ale nie liczmy, że tak się stanie i tym razem. Będziemy robili swoje. Jest "spinka" przed pierwszym meczem i dreszczyk emocji, ale ręce na pewno nam nie zadrżą. Obiecuję, że w żadnym spotkaniu nie poddamy się bez walki - zapewnia rzucający obrońca Tomasz Ejsmont, najskuteczniejszy strzelec GKK I LO w okresie przygotowawczym (średnia powyżej 20 pkt.).
Pawłowski dodaje: - Pierwsze pojedynki zweryfikują nasze plany oraz to, czy ten skład poradzi sobie na tym szczeblu. Nie było zbyt dużo czasu na zgranie się, ale jesteśmy dobrej myśli.

Inauguracja sezonu już w sobotę. Chrzest bojowy nasi przejdą w starciu z KK Świecie, aspirującym do pierwszej ligi. - Nawet mocniejsi od nas rywale mogą spodziewać się, że będziemy bili się o każdy centymetr parkietu - zapowiada Wierzbicki.

MECZE GKK I LO W DOMU
W gr. A drugiej ligi wystąpi 13 drużyn. Mecze naszych u siebie w pierwszej rundzie: sobota o 17.00 z KK Świecie, 8 października z Żyrardowianką Żyrardów, 22 października z AZS Politechniką Poznań, 5 listopada z Astorią Bydgoszcz, 19 listopada z Księżakiem Łowicz i 3 grudnia z Kingiem Wilkami Morskie Szczecin. Wszystkie w hali I LO przy ul. Puszkina, wstęp wolny. Godziny meczów u siebie nasz klub będzie podawał każdorazowo w tygodniu poprzedzającym spotkanie.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska