Dwa lata temu, podczas imprezy charytatywnej w Gostchorzu, dziewczynka wyglądała znacznie lepiej. A przecież cały czas zmaga się z tą samą chorobą. Od urodzenia cierpi na obustronny, wrodzony odpływ pęchorzowo-moczowodowo-nerkowy piątego stopnia. Jest to stan, w którym dochodzi do cofania się moczu z pęcherza moczowego do moczowodów i nerek. Hania przeszła już cztery operacje, do tego bierze ogromne ilości leków. Przez pewien czas było z nią lepiej, ale...
- Po jednej operacji, tzw. włonieniu przetok, stan zdrowia Hani znacznie się pogorszył. Choroba cofnęła się do piątego stopnia stadium - przyznaje pani Emilia.
Kłopoty z palcami i zębami
Jak bardzo? Pojawiają się częste stany zapalne z ropomoczem. Oprócz tego Hania ma deformację paluszków obu stóp. - Przez ból nie może zbyt długo samodzielnie chodzić. Praktycznie cały czas przebywa na moich rękach - opowiada mama 3,5 letniej dziewczynki. Konieczny jest zabieg, ale Hania nie może wylądować na bloku operacyjnym przez liczne infekcje.
Jakby tego było mało, przez rozmaite leki uszkodzeniu uległo uzębienie Hani. Wszystkie górne zęby zostały usunięte.
- Wcześniej nauczyła się jeść „twarde” posiłki. Teraz może tylko spożywać papki, a niestety za nimi nie przepada - mówi E. Adamska. Dochodzą do tego lęki, których dziewczynka nabawiła się podczas wielu wizyt lekarskich. Obecny stan zdrowia dziewczynki sprawia, że wyjazdów do specjalistów jest coraz więcej. - Wcześniej korzystaliśmy z usług lekarzy z Poznania, teraz zarejestrowaliśmy się w Centrum Zdrowia Dziecka w Zielonej Górze, a wkrótce mamy zaplanowany wyjazd do specjalistów w Warszawie - wymienia E. Adamska.
Ma już 3,5 roku. Mogłaby iść do przedszkola...
Mama Hani wszystko stara się organizować sama, cały czas z córką na rękach. Choć kobieta uśmiecha się, kiedy z nią rozmawiamy, na jej twarzy maluje się zmęczenie. - Jest dużo pracy i wydatków - przyznaje. - Ale damy sobie radę, tak? - zwraca się do ciągle płaczącej Hani.
Dziewczynka mogłaby teoretycznie iść już do przedszkola. - Ale jest ciągle pampersowana, ponieważ przez chorobę te zwieracze jej nie trzymają... - mówi jej mama.
Wyjazdy, leki, rehabilitacja, to wszystko kosztuje. I to niemało. Dlatego też zapadła decyzja o organizacji pikniku charytatywnego dla Hani.
- Przez pewien czas sobie radziliśmy, były oszczędności, ale kiedy choroba u Hani się cofnęła, to wiedziałam, że sami nie damy rady - opowiada E. Adamska.
Festyn już 6 lipca w Gostchorzu
Organizacją akcji też zajmuje się praktycznie sama. Nie robi tego żadna gmina czy firma. Mama Hani jeździ do przeróżnych instytucji, gdzie dopytuje o fanty na licytację. - Pomaga mi kilku znajomych i koleżanek, do pomocy włączyła się też gmina Dąbie, mocno zaangażował się pan Wojtek Brodziński. Dziękuję im za to - mówi.
6 lipca o godz. 13.00 rozpocznie się Piknik Charytatywny wspierający Hanię. Nie zabraknie przeróżnych atrakcji, w tym wspomnianych licytacji oraz występów artystycznych czy zawodów sportowych. Wspomóc Hanię można też wpłacając pieniądze na konto stowarzyszenia „Przystań” w Krośnie Odrzańskim (nr subkonta Hani Ziółek: BS 23 9656 0008 0007 5109 2000 0002).
Zobacz więcej:
Tak wyglądał piknik charytatywny dla Hani w Gostchorzu dwa lata temu. Wraz z flisakami pomagali dziewczynce (ZDJĘCIA)
WIDEO:Spartakiada Ziemi Lubuskiej dla niepełnosprawnych
Pasta jajeczna z awokado
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?