Międzyrzeczanie nie narzekają na nudę. Od świtu do nocy trenują obronę, natarcie i tzw. działania nieregularne. Areną ich szkolenia jest imitujacy miasteczko poligon miejski Nowy Mur, ale także otoczone jeziorami lasy i bezdroża wędrzyńskich pasów taktycznych. Oprócz szlifowania taktyki ćwiczą strzelanie z wozów bojowych, broni ręcznej, armatohaubic Dana czy moździerzy. Lekko nie mają. Poligon to wielokilometrowe marsze, upał w dzień i chłód w nocy. To sprawdzian ich odporności, wytrzymałości i wyszkolenia.
- Zgrywanie poszczególnych grup i zespołów stanowi największe wyzwanie podczas prowadzenia natarcia. Szturmując budynek trzeba mieć oczy dookoła głowy i spodziewać się wszystkiego. Podczas ćwiczenia podążam za moimi żołnierzami, przyglądam się, w jaki sposób wykonują poszczególne czynności, jak zajmują pozycje, w jaki sposób dokonują przeszukań i jak je skanują. Nie może być miejsca na zbędne ruchy. W warunkach bojowych pomyłka może kosztować mojego żołnierza utratę zdrowia a nawet życia i moim zadaniem jest do tego nie dopuścić - komentował podporucznik Kamil Kostyła z 2 szwadronu 7 batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich, który razem ze swoimi żołnierzami realizował natarcie na terenie poligonu miejskiego.
Kolejnym testem było forsowanie przeszkody wodnej. Czyli kanału Malcz. - Dzisiejsze zajęcia to nie tylko doskonalenie techniki forsowania przeszkody wodnej, ale również test odporności na stres. Przede wszystkim dla kierowcy i dowódcy - podkreślał podpułkownik Marek Kociemba, szef szkolenia 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Najważniejszym elementem szkolenia maja być manewry jednej z kompanii 1. batalionu piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej. Jej żołnierzy czekają trzy doby pozorowanych walk, przemarszów i odpierania ataków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?