We wtorek przed własną publicznością koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra wygrali z Kingiem Szczecin aż 108:85. Dla ludzi Žana Tabaka był to czwarty mecz w ciągu 11 dni. I - to należy podkreślić - czwarte zwycięstwo. Dodajmy, że odniesione w imponującym stylu.
- Mecz bez historii - skwitował wyraźnie rozczarowany Mindaugas Budzinauskas, trener Kinga. - Walczyliśmy dzisiaj trzy minuty, a później się poddaliśmy. Byliśmy gorsi w każdym elemencie. Muszę tylko pogratulować zespołowi z Zielonej Góry, bo naprawdę gra dobrą koszykówkę, już od kilku tygodni. Nie mogliśmy dziś nic zrobić w obronie. Próbowaliśmy coś zmieniać, coś kombinować, ale to działało może przez minutę, dwie... Mieliśmy plany w obronie, niestety, nie zrealizowaliśmy ich przeciwko wysokim zawodnikom.
Ze strony Kinga na konferencji prasowej pojawił się także Maciej Majcherek. Było to dość zaskakujące, bo całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Ale może z tej perspektywy lepiej widać bezradność kolegów i klasę rywala...
Wideo: Stelmet Enea BC Zielona Góra vs HydroTruck Radom
- Przegraliśmy zasłużenie. Nie mieliśmy nic do powiedzenia praktycznie przez całe 40 minut. Nic nie funkcjonowało dobrze. W obronie graliśmy fatalnie, straciliśmy 108 punktów. Przy takim wyniku nie ma szans na nawiązanie walki - skomentował Majcherek. - Stelmet pokazał, że w ostatnim czasie jest w bardzo dobrej formie, gra 40 minut press na całym boisku i w tej chwili mi się wydaje, że to jeden z lepszych zespołów w Polsce.
Rzut oka na statystyki. Zielonogórzanie dominowali w wielu elementach, zwłaszcza w celności rzutów za dwa (32/46 i 69,6 proc. skuteczności; King - 20/48 i 41,7 proc.), zdecydowanie wygrali też walkę na „desce” (40:25 w zbiórkach), świetnie dzielili się piłką (34:22 w asystach).
- Klucze do zwycięstwa się nie zmieniają, bo najważniejsza jest obrona, zatrzymanie przeważnie dwóch zawodników, którzy są najważniejszymi punktami tych drużyn, i to się udało. Dustina Ware’a dzisiaj zatrzymaliśmy, Paweł Kikowski oczywiście swoje rzucił, nie wiem, na jakiej skuteczności, ale na pewno nie było mu lekko - ocenił Marcel Ponitka (9 punktów, 5 zbiórek, 9 asyst, 2 przechwyty). - Nie da się w dzisiejszym baskecie zatrzymać na 70 punktach ludzi, którzy grają ofensywnie, więc myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę. Teraz możemy się troszeczkę zregenerować i trzeba wziąć się do roboty, bo są kolejne ważne mecze przed nami.
Po koszykarzach Stelmetu raczej nie było widać zmęczenia serią czterech trudnych spotkań w krótkim czasie ani daleką podróżą nad Wołgę, do Niżnego Nowogrodu na pojedynek ligi VTB, ale...
- Mamy za sobą ciężki okres, w którym zdaliśmy egzamin. Cztery mecze - można powiedzieć, że bardzo dobrze je rozegraliśmy. Mamy teraz zasłużony odpoczynek - nie krył Kacper Traczyk. - Wszystkie założenia, które sobie postanowiliśmy, wykonaliśmy i możemy się cieszyć z tych zwycięstw, odpocząć parę dni i skoncentrować się na kolejnym przeciwniku.
A tym przeciwnikiem będzie w poniedziałek (25 listopada) Lokomotiw Kubań w lidze VTB.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?