Pierwsze dwa single na swoja korzyść rozstrzygnęli miejscowi i wydawało się, że postawienie kropki nad "i" to tylko kwestia czasu. Nic bardziej mylnego. O ile w grze otwarcia Chińczyk Tang Yu tylko w drugim secie musiał mocno się napracować, aby pokonać rywala, tak lider Gorzovii Martin Olejnik już po dwóch odsłonach znalazł się pod ścianą. Czech długo nie potrafił rozszyfrować Bartosza Sucha. Co gorsza, sam miewał długie przestoje, gdy m.in. w drugim secie prowadził już 10:7, by stracić pięć punktów z rzędu.
Na szczęście szala na jego korzyść zaczęła przechylać się w singlach numer trzy i cztery, gdy w miarę spokojnie załatwił sprawę. Najbardziej dramatyczny był tie break. Such prowadził już 6:3, gdy Czech poprosił o przerwę. Ta niewiele pomogła, bo nadal górą był przeciwnik. Prowadzenie zawodnika Pogoni 7:4 i 9:6 zwiastowały rychłą porażkę gorzowianina. Ale Olejnik pokazał charakter i już do końca wygrał wszystkie wymiany!
Potem Radosław Żabski próbował ograć Patryka Jendrzejewskiego, ale w każdym niemal od poczatku jedno- lub dwupunktową przewagę cały czas utrzymywał jego rywal. Gdy w czwartym pojedynku Tang Yu nie sprostał liderowi Pogoni, zaczęło być gorąco. Na szczęście Prądziński to nie ta sama klasa co Such i Olejnik nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem gracza gości.
Było to już trzecie zwycięstwo gorzowian w Superlidze.
GORZOVIA ROMUS GORZÓW - POGOŃ TERNAEBEN LĘBORK 3:2
Tang Yu - Marek Prądziński 3:0 (11:5, 15:13, 11:5), Martin Olejnik - Bartosz Such 3:2 (6:11, 10:12, 11:7, 11:6, 11:9), Radosław Żabski - Patryk Jendrzejewski 0:3 (8:11, 9:11, 10:12), Tang Yu - Such 2:3 (11:7, 7:11, 3:11, 15:13, 7:11), Olejnik - Prądziński 3:0 (11:4, 11:8, 11:3).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?