MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za kilkanaście dni powinniśmy poznać nazwisko nowego prezesa spółdzielni mieszkaniowej w Żaganiu

Tomasz Hucał
Minęły zaledwie dwa tygodnie od rezygnacji prezesa spółdzielni mieszkaniowej, a od kilku dni mamy już drugą osobę pełniącą obowiązki szefa spółdzielni. Poprzedni musiał zrezygnować, bo ustawa nie pozwalała mu na tę pracę.

Przypomnijmy, że jako pierwsi informowaliśmy w piątek 22 maja o rezygnacji Andrzeja Łysaka z funkcji prezesa spółdzielni. - To moja decyzja i nie chcę jej komentować. Może kiedyś - powiedział nam tylko sam zainteresowany. Gdy dzwoniliśmy do niego w tym tygodniu potwierdził tylko swoje słowa. - Nie będę tego komentował - odparł.

O zmianie prezesa w żagańskiej spółdzielni mówi się już od dawna. Niedługo po wyborze A. Łysaka na to stanowisko powstała nieformalna grupa dążąca do jego odwołania, ale mimo wielu prób, ostatecznie nigdy się tym ludziom to nie udawało. Wreszcie A. Łysak zrezygnował sam.

Niefortunny okres

Rada nadzorcza na pełniącego obowiązki szefa spółdzielni wyznaczyła Bogdana Fryze, dyrektora żagańskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Jak się dowiedzieliśmy już kilka dni po przejęciu przez niego obowiązków okazało się, że długo nie będzie ich wykonywał.

- Gdy notarialnie pan Fryze chciał podpisać pełnomocnictwa dla pracowników spółdzielni, które unieważnił pan Łysak, notariusz poinformował go, że jako szefowi ZGM, firmy konkurencyjnej, nie wolno mu podejmować takich decyzji w spółdzielni - opowiada nam anonimowo nasz informator.

B. Fryze potwierdza, że ustawa nie pozwala mu jednocześnie być szefem ZGM i spółdzielni, ale o zdarzeniu u notariusza nie opowiada. - Nie chcę komentować rezygnacji pana Łysaka, to jego suwerenna decyzja. Ale podjęta w bardzo niefortunnym okresie - przed walnym zebraniem członków spółdzielni - wyjaśnia B. Fryze. - Jako rada nadzorcza, musieliśmy szybko znaleźć p.o. prezesa, żeby chociażby podpisać kilka tysięcy zawiadomień o walnym i przeprowadzić spółdzielnię przez zebrania - dodaje.

Szef ZGM zaznacza, że zgodził się tylko dlatego, iż nie było innych chętnych. - Na czas pracy w spółdzielni wziąłem urlop wypoczynkowy w ZGM - zapewnia.
Po kilku dniach B. Fryze przestał jednak być p.o. prezesa. - Ustawa mu na to nie pozwala. Człowiek z konkurencyjnej firmy nie może pracować w zarządzie - wyjaśnia Adam Matwijów, szef rady nadzorczej żagańskiej spółdzielni. - Nie mógłby choćby podpisywać notarialnie pełnomocnictw, podejmować żadnych zobowiązań prawnych.

Czekają na oferty

Dlatego kilka dni temu rada nadzorcza ze swojego grona wybrała kolejnego p.o. prezesa. Został nim tym razem Marian Słowiński. Jemu w wykonywaniu obowiązków nic nie przeszkadza, ponieważ jest emerytem. - Pierwszą propozycję dostałem pod koniec maja, ale wtedy się nie zgodziłem - opowiada M. Słowiński.

- Gdy jednak kilka dni później dostałem informację, że pan Fryze nie może pełnić obowiązków prezesa, zgodziłem się go zastąpić. Chodziło o to, żeby spółdzielnia normalnie działała, nie generowała strat - dodaje M. Słowiński, który zapewnia, że nie będzie brał udziału w konkursie na nowego prezesa.

A konkurs, wbrew wcześniejszym zapowiedziom szefa rady nadzorczej, już trwa. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu A. Matwijów informował nas, że wszelkie procedury konkursowe mogą potrwać nawet do sierpnia. Tymczasem konkurs już został ogłoszony, a oferty można wysyłać tylko do 16 czerwca. - Mówiłem, że może tyle potrwać, jeżeli nie zdążymy przed zebraniami. Ale się udało wszystko załatwić i mogliśmy ogłosić konkurs - tłumaczy szef rady nadzorczej.

Wszelkie informacje na temat konkursu można uzyskać m. in. w siedzibie spółdzielni, w Żaganiu przy ul. Sosnowej. W środę 17 czerwca powinniśmy już znać nazwisko nowego prezesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska